Obrazki.

Jeśli widzisz swoje obrazki, które są twoje i nie życzysz sobie, by były na moim blogu, poinformuj mnie w komentarzu, a obrazek zostanie usunięty.

If you see your images that are yours and you do not want to be on my blog, let me know in the comments, and the image will be removed. -Sorry for my english

sobota, 8 grudnia 2012

Tęsknota



W ostatnim rozdziale...
Zira zabiła Kopę. :<

Rozdział 15

Tęsknota

Od śmierci Kopy minął tydzień. Wszyscy nie mogli pozbierać się po tragedii, szczególnie Vitani, Nazi, rodzina i przyjaciele. Tani była w ciężkiej depresji, jej serce pękło, Nazi czuła się podobnie. nasza bohaterka cierpiała na bezsenność i dzień w dzień płakała, straciła apetyt... W nocy mimo zakazu wybiegała na polanę na Lwiej Ziemi, na niej spędziła mnóstwo chwil z Kopą.



- Wybacz mi...- Szeptała. Tani nie chciało się żyć, obwiniała siebie. Ona na prawdę go kochała! Nie było minuty, w której nie pomyślałaby o księciu. Pewnej nocy postanowiła pójść po radę do Rafikiego, najmądrzejszego pawiana w okolicy. 
- Rafiki! Pomóż mi!- Płakała.
- Chciałaś coś?- Zapytał smutny.
- Czy jest jakiś eliksir, żebym mogła porozmawiać z Kopą? Proszę, to ważne, ja go kocham, ja nie przeżyję tego!
- To nie jest takie proste, nie lubię tego mówić, ale... sama tego chciałaś...
- Nigdy! Nie skrzywdziłabym Kopy! Jeśli nie mogę z nim porozmawiać, to chociaż powiedz, gdzie jest jego ciało?
- Jeśli musisz wiedzieć, to... Cmentarz Słoni, ale nie idź tam... Hien już dawno nie ma, lecz nie ryzykuj, bo mogą się jakieś zjawić.
- A dokładniej? Na Cmentarzysku, ale gdzie?
- Kiedy wchodzisz tam ze Złej Ziemi, to po lewej na skałce obok sterty kości. Lecz radzę ci, nie idź tam...
- Dziękuję!- Zbiegła z baobabu i zaczęła biec w wyznaczone miejsce. Z daleka dostrzegła coś pomarańczowego, jej wzrostu, była pewna, że to Kopa, podbiegła do lewka, ale... Tam go nie było! To była jakaś mała gazela. 
- Hieny... To ich sprawka, zjadły go!- Pomyślała, powstrzymując się od łez. Mimo, że się bała poszła w głąb Cmentarzyska, chciała znaleźć hienę i się zemścić, chociaż nie umiała jeszcze polować, to co dopiero zemścić się na dorosłej hienie?

Przełknęła ślinę i szła w głąb. Nagle coś usłyszała, serce zaczęło jej bić coraz mocniej, a łapy trzęsły się z przerażenia. Na szczęście to była tylko mysz. Usiadła i zaczęła płakać, chciała ostatni raz wtulić się do brązowej, małej grzywki lewka.
- Hien już chyba nie ma, nie ma też Kopy!- Powiedziała na głos do siebie i poszła na Lwią Ziemię. Był wschód słońca i Zazu zaczynał wtedy patrol, jednak lwiczkę to nie obchodziło, siadła na trawie i gapiła się w słońce, które powoli wstawało. Ze zmęczenia ziewnęła i wykończona zamknęła oczy, po chwili zasnęła. Właśnie obudził ją płacz Nazi, podeszła do niej i zobaczyła szlochającego wroga.

Córka Tamy westchnęła i podeszła do niebieskookiej.
- Sama tego chciałaś!- Powiedziała ze łzami.
- Ja? To tylko i wyłącznie twoja wina! Mnie jeszcze obwiniasz? Przez ciebie mój chłopak nie żyje!
- Wiem, że Kopa udawał, żeby mi zrobić przykrość!
- Przepraszam! Ja byłam wtedy zdolna do wszystkiego, rozumiesz?! Zakochałam się! Nie wiem czy jest ktoś, kto może kochać mocniej niż ja!
- Ja też go kochałam! I to nie wiesz jak bardzo! A u mnie miłość była odwzajemniona! Zniszczyłaś nas już na zawsze!- Powiedziała Tani szlochając.
- Wybaczmy sobie!- Nazi podała łapę Vitani, ale ta zrobiła złowieszczą minę i nic nie mówiąc odwróciła się i pobiegła na Złą Ziemię. Tam jeszcze wszyscy spali, też postanowiła na chwilę zamknąć oczy. Jednak myliła się, Shawn nie spał, tylko leżał.
- Tani, jeszcze płaczesz? Nie przejmuj się!- Podszedł do niej i polizał ją w policzek.- To nie twoja wina, a teraz chodź spać!- Vitani położyła się obok swojego przyjaciela.

Rano Zira czekała z wielką zebrą przed jaskinią na Złej Ziemi. Vitani obudziwszy się od razu poczuła zapach mięsa. Oblizała się i wybiegła, aż tu... Przy całej zebrze lwice się pchają. Tani też postanowiła, że się wepcha, ale nic to nie dało, bo wszyscy ją odpychali. Postanowiła znudzona poczekać, aż tu nagle Shawn wyszedł z jaskini.
- Nie dają ci jeść?- Vitani kiwnęła głową na 'nie'.- Lewek zaryczał i kazał innym się odsunąć, ale wszyscy go olewali, dlatego zaczął drapać lwice i na siłę się wepchnąć, ale mu się nie udało. Nagle Zira stanęła na najwyższym głazie i zaryczała. Wszyscy wzrok skierowali na nią, nikt nie jadł.
- Drogie lwice, odsuńcie się, bo ta zebra powinna być tylko dla mojej córki, Vitani!- Wszyscy skierowali wzrok na lwiczkę, odsunęli się. Ta się uśmiechnęła i zaczęła jeść. Zdziwiło ją to wszystko. Po paru kęsach była już najedzona i oddała zebrę lwicom. Podeszła do Ziry, by z nią porozmawiać.
- Matko?
- Słucham Cię, Vitani.
- Cześć, no bo ja ten... Chciałam się zapytać, dlaczego odstąpiłaś mi tą całą zebrę?
- Odpowiedź jest prosta, jesteś moją córką!- Powiedziała dumnie.
- Tak wiem... Ale czegoś tu nie rozumiem, dlaczego zabiłaś Kopę?- Powstrzymała się od płaczu.
- Nie pamiętasz, jak złamał ci serce?
- Ale to było na niby... Ta Nazi go zmusiła, to nie była jego wina!
- Wierzysz mu? To była kolejna głupia wymówka!
- Ale Nazi potwierdziła to!
- Po prostu chciała być bez winy!
- No nie wiem...
- Uwierz mi, tamta rodzina jest zła! Jedynym dobrym z tej królewskiej rodziny był Skaza. Reszta to banda samolubów.
- Ale Kopa taki nie był...
- Nie, on nie był zły...- Mówiła Zira.- On był mega zły i wredny! Złamał ci serce, to jego wina!- Nastawiała swoją córkę przeciwko Kopie.
- Ale ja...
- Dość tego, Tani! Masz być taka jak my, masz pragnąć zemsty na Simbie, zabił twojego ojca, gdyby nie on, byłabyś księżniczką i miałabyś co chcesz, kiedy chcesz! Lwia Ziemia byłaby twoja!
- Może masz racje...
- Może?! Na pewno! Kopa szedł w ślady Simby i chętnie zniszczyłby nasze stado! Nie chciałam, ale musiałam, uwierz!- Poszła w głąb Złej Ziemi. Vitani zastanawiała się nad słowami swojej przybranej matki.
__________
Jak myślicie? Vitani stanie się zła, a może dalej będzie kochała Kopę? A co jeśli zakocha się w Shawnie? :) A i czy mam dawać do notek dużo obrazków (ok. 7 do notki) , mało (ok. 2 do notki), czy tak średnio (ok. 4 do notki)? Czekam na waszą odpowiedź i  krytykę ;3