W ostatnim rozdziale...
Vitani na Lwiej Ziemi... Czy coś, a może ktoś zepsuje jej życie na Lwiej Ziemi? W ostatnim rozdziale spotkała swojego prawdziwego ojca, ale o tym nie wie. Czy dowie się, że Tojo to jej ojciec?
Rozdział 13
Smutek
- Czy Vitani to twoja córka?- Spytał ponownie Simba, który wcześniej nie usłyszał odpowiedzi.
- Zostaw mnie Simba, skąd takie podejrzenia?
- Zwracasz się do niej jak do córki, gadasz jakoś dziwacznie, ciągle jesteś zaskoczony, do tego ma twoje oczy! Powiedz mi, jako swojemu kumplowi, zaufaj mi... Wiem, że ona jest w wieku twojej ukradzionej córki...
Tojo po chwili namysłu powiedział:
- Moja córka nigdy nie wróci, pewnie ci, co ją ukradli są poza Lwią Ziemią, nie ma szans.- I odbiegł. Król zadawał sobie ciągle takie pytanie "O co mu chodzi?". Nie mógł przez to spać.
Ranek. Vitani wstała dziś lewą łapą. Pokazywała swoje humorki na wszystkich. Nikt nie wiedział o co jej chodzi. Poszła nad wodopój, a dokładniej do pięknej i tajemniczej skrytki za nim, mało zwierząt tam przychodzi. Przez tą małą kryjówkę przepływała rzeczka. Tani położyła się przy niej i zaczęła szlochać. Nagle do kryjówki wszedł Shawn.
- Witaj, Lwioziemco!- Powiedział.- Czemu płaczesz, stęskniłaś się za prawdziwym domem? Wróć na Złą Ziemię, twoja matka za tobą tęskni, ja no i Kovu...
- Przestań! To nie jest moja matka!
- A kto?
- To lwica, która nie jest moją matką!- Odbiegła z płaczem. Był poranek, lecz chmury były szarawe, deszcz padał, jak mało kiedy, dla naszej bohaterki, to było dziwne usłyszeć od zupełnie innego lwa, że jest jego córką. Jak to się stało? W nocy, kiedy cała rodzina wróciła do jaskini po oglądaniu gwiazd, wszyscy spali, nagle Tojo obudził swoją córkę i poprosił, by wyszła z jaskini, ta się zgodziła, powiedział jej całą historię. Lwiczka zamiast być szczęśliwa, że ma rodzinę, była smutna. W końcu Zirę uważała za prawdziwą matkę. To było dla niej ciężkie.
W końcu lwiczka po dwóch dniach się otrząsnęła. kopa podbiegł do niej, poszedł się przywitać.
- Cześć, Vitani!
- Kopa, hej... Wiesz, ja idę dzisiaj uczyć się polować, idziesz ze mną.
- Niestety nie mogę, kiedy indziej pójdziemy razem!
- Szkoda, no to pa!- Polizała Kopę po policzku i zbiegła z Lwiej Skały. Szybko doszła na łąkę, gdzie pasły się dorosłe zebry. Wiedziała, że nie uda jej się upolować nawet małej, mimo to chciała spróbować. Skradała się do najmniejszej, bardzo cicho. Jednak matka tej małej zebry zauważyła naszą bohaterkę i ostrzegła stado. Wszystkie zaczęły uciekać.
- Kurcze!- Powiedziała szeptem do siebie Tani.
"Co ten Kopa tak robi? Może uczy się z Simbą o królestwie? Pójdę sprawdzić!" - Powiedziała. Przed ten szybko pobiegła na Lwią Skałę. Wzięła kwiatka, którego dostała wczoraj od księcia. Włożyła sobie go za ucho i poszła. Z uśmiechem rozglądała się, aż zobaczyła...
- O nie!- Lwiczce zaczęły płynąć łzy po policzkach. Kwiat, który dostała od Kopy jej spadł, odwróciła się i zdeptała go prawą, tylną łapą. Zauważyła Kopę i Nazi, jak się całują! Serce jej pękło.
Skuliła się i płakała w trawie. Po paru minutach podszedł do niej Kopa, który nie dawno ją zauważył.
- Co się stało?
- Ty dobrze wiesz, zdrajco!
- Śledziłaś mnie?
- A co, idioto? Myślałeś, że jestem taka głupia? Nie, ze mną się nie zadziera! Zemszczę się!
- Powodzenia, wredoto!
- Głupi jesteś!- Wskoczyła na jego grzbiet i zaczęła go drapać i gryźć. Potem dała Kopie wszystko wytłumaczyć.
- Vitani, ja cię przepraszam... Na prawdę cię kochałem, ale bardziej kocham Nazi, przykro mi, nic z tego nie będzie...
- Tak?- Powstrzymywała się od płaczu.- Nie sądzę, żebyś kiedyś mnie kochał! Zakochałeś się w niej, to leć do niej! Ja płakać nie będę, jesteś okropny!- Zaczęła biec na Złą Ziemię, aż zatrzymała ją Nazi.
- Witaj, kochana... Widzisz, jak ja się wtedy czułam...
- Coś ty zrobiła! Zniszczyłaś moje szczęście!- Szlochała.
- Kopa złamał ci serce, biedna... Dzięki mnie! Zemściłam się, teraz ci łyso, uciekaj, poskarżyć cię mamusi! I tak cie nie będzie chciała.- Vit odepchnęła łapą swojego wroga i pobiegła nie zatrzymując się na Złą Ziemię, była zmęczona, ale to ją nie obchodziło, weszła po kłodzie do dawnego domu.
- Patrzcie kto tu jest!- Zawołał Nuka.
- Odwal się!- Powiedziała do brata i pobiegła szukać matki, aż w końcu ją znalazła.- Mamo! Zabij Kopę, zabij wszystkich, a na końcu mnie!- Strasznie szlochała.
- Co się stało?
- Oni to zdrajcy! Kopa...- Nie mogła powstrzymać się od płaczu.
- Nie płacz, zawsze będę cie kochać... W końcu jestem twoją matką, ja się nie gniewam...
- Nie jesteś moją prawdziwą matką! Moją prawdziwą matką jest Tama czy jak jej tam.- Zira po tych słowach strasznie się zdenerwowała, lecz tego nie pokazywała i postanowiła skłamać.
- Tojo i Tama cię porzucili, nie chcieli cię, a ja ze Skazą cię adoptowaliśmy... Proszę, mów do mnie mamo i zapomnij o tym.- Vitani kiwnęła głową na 'tak'.- A jutro przyprowadź tu Kopę, zemsta będzie słodka!
- Ale nie zabijaj go!
- Nie no co ty, córeczko, ja go trochę postraszę!
W nocy Vitani nie mogła usnąć, ostatnie dni były dla niej najgorsze.
Bardzo smutne...żal mi Vitani, bardzo. Czekam z niecierpliwością na notkę!
OdpowiedzUsuńBiedna Vitani . Nie wierzę , że Kopa to zrobił :<
OdpowiedzUsuńżal mi Vitani....
OdpowiedzUsuńSmutne, bardzo mi szkoda Vitani. Kopa strasznie się zachował:(
OdpowiedzUsuńDla mnie Zira jest prawdziwą matką Vitani, bo to się raczej ze sobą zgadza, Vit ma więcej cech wyglądu po Zirze, a niżeli po Tamie, bo jedyne co je łączy to grzywka.
OdpowiedzUsuńAle i tak notka fajna. Napiszesz coś na Lwich Tajemnicach? :)
Dzięki ^^. Każdy ma inną wersję, bo gdyby była jedna było by nudno ;D Nom, kiedy będę miała wenę to coś napiszę ^^.
UsuńNie spodziewałabym się po Kopie, że tak postąpi. :( Notka świetna.
OdpowiedzUsuń+dodaję twojego bloga do linków, bo nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobiłam. :D
Fajna notka. Szkoda mi Vit. Mam nadzieje że kopie nic się nie stanie i że porzuci nafsi.
OdpowiedzUsuńi jeszcze że Tani wróci do prawdziwych rodziców.
OdpowiedzUsuńMożecie pisać, że nie mam serca itp. ale mi jakoś nie szkoda Tani, bo Nazi też się tak czuła, gdy Tani odebrała jej Kopę, ale dobra, może jeszcze kiedyś zrobi mi się jej żal. Notka jest świetna, jak wszystkie, bo wszystkie są cudne, że lodzio-miodzio :).
OdpowiedzUsuńNazi jest wredna jak mogła?!
OdpowiedzUsuń