Obrazki.

Jeśli widzisz swoje obrazki, które są twoje i nie życzysz sobie, by były na moim blogu, poinformuj mnie w komentarzu, a obrazek zostanie usunięty.

If you see your images that are yours and you do not want to be on my blog, let me know in the comments, and the image will be removed. -Sorry for my english

czwartek, 27 listopada 2014

Wielka zmiana

W ostatnim rozdziale...
Vitani pokłóciła się z Bangs i zerwała ze Shawnem.

Rozdział 20

Wielka zmiana

Minęło parę dni od tego psikusa. Tak się złożyło, że Bangs i Shawn zostali najlepszymi przyjaciółmi. Vitani do nikogo się nie odzywała, miała wszystkich gdzieś, postanowiła sobie, że już przez długi czas nikomu nie zaufa. Lecz w tym dniu podeszła do niej Zira i zaczęła rozmowę.
- Co tak siedzisz, sama?- Zapytała troskliwie
- Jestem smutna, zła i głodna, poza tym nauczyłam się, że nie można tu nikomu ufać.
- Jesteś coraz mądrzejsza, córeczko. Wiem, że jesteś jeszcze bardzo wrażliwa i dużo przeżyłaś, ale nie łam się, będzie lepiej. Jak na razie trzymaj się z lwami, które są wobec ciebie szczere i nigdy cię nie opuszczą. Czyli trzymaj się ze mną, Nuką i Kovu, a dobrze będzie. Zobaczysz, za niedługo będziesz księżniczką!- I poszła. Tani pomyślała nad tym chwilkę i przyznała rację przybranej matce. Z dala zauważyła Bangs i Shawna, postanowiła ich podsłuchać.
- Heh, a pamiętasz, kiedy chciałam zeswatać Cię z tą obrażalską Tani?- Śmiała się Bangs.
- Żałosne to było, podobała mi się dawniej, ale stała się dziwna.- Te słowa Shawna, które Tani podsłuchała trochę ją zraniły. Ale postanowiła, że będzie mieć to gdzieś. Minęło sporo czasu. Bangs i Shawn zaczęli ze sobą chodzić. Tani przygnębiona widokiem szczęśliwych lwów nie wiedziała co ze sobą zrobić. Poszła poradzić się Nuki, ale on nic jej nie doradził, tak samo jak Kovu. Sama włóczyła się codziennie po Złej Ziemi wspominając wszystko. Wiedziała, że już nie będzie tak, jak dawniej... Aż pewnego dnia do lwicy podszedł Shawn. Wyglądał na załamanego.
- Vitani, mam problem, pomożesz mi?
- Problem? PROBLEM? Ja też mam problem, a twoje problemy mam gdzieś!
- No ale... Wysłuchaj mnie chociaż.
- No dobra, jestem ciekawa, jak wielki jest ten problem...- Powiedziała ironicznie.
- Bangs mnie okłamała, wszystkich okłamała!
- A co ja mam na to poradzić? Niech robi co chce.
- Ale mogą wyrzucić ją ze stada!- Krzyknął Shawn.
- Nie zrozumieliśmy się chyba... Mam wszystko w nosie! Rozumiesz? Czy nie dotarło jeszcze to do Ciebie?
- Ale chyba to twoja przyjaciółka...
- Nie potrzebuję przyjaciół...
Nagle oboje usłyszeli ryk Ziry. Oznaczało to spotkanie stada.Vitani niechętnie przyszła na to spotkanie. Znienacka schodzili się inni mieszkańce Złej Ziemi należący do stada matki Tani. Gdy byli wszyscy, lwica zaczęła przemowę:
- Mój kochany syn, Kovu z dnia na dzień jest coraz mądrzejszy. Co zamierzasz zrobić wkrótce, synku?- Spytała młodszego syna, który stał koło niej na skale.
- Pomszczę Skaze i zapanuję nad Lwią Ziemią!
- Kiedy zamierzasz to zrobić?
- Jak najszybciej, kiedy stanę się silniejszy i wyrośnie mi grzywa.- Odpowiedział przybrany brat Vitani.
Po spotkaniu. Nasza bohaterka przechadzała się po Złej Ziemii. Nieopodal kręcił się Kovu, który od razu po zauważeniu przybranej siostry, podbiegł do niej.
- Co chciałeś?- Lwica niechętnie odezwała się do brata.
- Pogadać.
- To dawaj!
- Wydaje mi się, że twój charakter uległ dużej zmianie. Jesteś spokojniejsza niż kiedyś.
- No wiem, przestałam komukolwiek ufać. Jedynym wyjątkiem jest moja rodzina. A ogólnie to ty jeszcze spotykasz się z tą Kiarą?
- Już od dawna nie.
- No i prawidłowo. Tamte lwy to nasi wrogowie!
- Gadasz jak Zira!- Krzyknął Kovu.
- No mówię prawdę.




Minęło sporo dni. Vitani bardzo zżyła się ze swoją rodziną. Bangs i Shawn opuścili Złą Ziemię. Kovu doczekał się dość sporej grzywy. W tym czasie odbywało się spotkanie.
- Co jest twoim celem?
- Chcę pomścić Skazę, zapanować nad Lwią Ziemią.
- Tak! Czego Cię nauczyłam?
- Simba to jest nasz wróg.
- Więc co musisz zrobić?
- Muszę go zabić!- I lwice zaczęły ryczeć.
Po spotkaniu Vitani podbiegła z Nuką do Ziry i Kovu.
- Matko, to kiedy zaczynamy ten nasz... plan?- Zapytał najstarszy z rodzeństwa.
- Kiara dzisiaj będzie polować. Dlatego zaraz pójdziesz z Vitani na Cmentarzysko Słoni i odpalicie ogień zagradzając tamtej drogę. Wtedy Ty Kovu uratujesz jej życie, Simba Ci zaufa i wpuści Cię do stada, a gdy będziesz z nim sam to go załatwisz.
- To my mamy już iść?- Spytała główna bohaterka.
- Tak, biegnijcie!- I Nuka z przybraną siostrą pobiegli na Cmentarzysko.
Na miejscu...
- Tu jest jeszcze straszniej zanim odeszły hieny... Ale ja się wcale nie boję!- Zeskoczył wraz z przybraną, młodszą siostrą ze skały.
- Ale skoro Kovu jest taki niezwykły to nie potrzebuje nas.- Dokończył.- Ja nie miałem okazji...- Przerwał mu ogień, którego się przestraszył. Vitani przewróciła oczami, zapaliła patyk i pobiegła, a za nią pobiegł Nuka. Kiedy już wykonali zadanie i podpalili polanę, szybko uciekli. Gdy już weszli na Złą Ziemię Tani zmęczona usiadła na ziemi. Nuka poszedł w tym czasie porozmawiać z Dotty. Znudzona Vitani zauważyła w oddali, że idzie jej matka. Oczywiście Lwia Ziemia dalej stała w płomieniach. Nasza bohaterka podbiegła Ziry.
- i jak? Pobiegł wykonywać misję?- Dopytywała się Tani.
- Oczywiście! Już niedługo i będziemy mieszkać na Lwiej Ziemi, zobaczysz! Dzisiaj z Nuką pójdziemy zobaczyć jak Kovu sobie radzi. Idziesz z nami?
- Nie chce mi się, jutro wieczorem pójdę.
Nasza bohaterka szybko zasnęła. Następnego dnia wieczorem pobiegła pod Lwią Skałe. Zauważyła przybranego brata, który był sam na sam z Simbą.
- No już!- Mówiła do siebie.- Na co czekasz Kovu? Załatw go!- Jednak Kovu nic nie zrobił Simbie. Vitani szybko pobiegła na Złą Ziemię i powiedział o wszystkim Zirze.
- Na pewno?!- Ryknęła wściekła Zira.
- Widziałam, i to na własne oczy.
- O nie... Kovu nie może nas zdradzić...
Rankiem stado Ziry wyruszyło na Lwią Ziemię. Zauważyli Simbę z Kovu. Szczęśliwi otoczyli ich.
- Simba!
- Zira...
- A co ty tu robisz i to dam, zupełnie? Świetnie Kovu, tak... Taki był właśnie plan!
- Nie miałem z tym nic wspólnego!- Krzyknął Kovu. Kiedy Zira dała znak, wszyscy rzucili się na króla Lwiej Ziemi. Simba zaczął uciekać po stercie kor drzew. Kovu zdradził stado Złej Ziemi i nie zabił Simby, za to Nuka wbiegł za królem. Złapał go za tylną łapę, ale ten wymigał się i Nuka spadł. Przygniotły go kory. Zira zaniepokojona szybko podbiegła i odgarnęła kory.
- Nuka...
- Przepraszam matko, starałem się...- Powiedział... Vitani podbiegła do umierającego brata. W tej chwili przypomniał jej się Kopa, jego śmierć. W tej chwili uświadomiła sobie, że źle robi walcząc ze stadem Lwiej Ziemi.
________
Noo wielki powrót XD Dziękuję wszystkim za komentarze ^^ Przepraszam, że w tej notce jest dużo z filmu, w kolejnej też trochę tego będzie, ale mniej niż w tej, dojdzie nowy wątek! :> Ta notka chyba jest dłuższa od pozostałych? Teraz postaram się pisać dłuższe notki, niż kiedyś. c: Muszę wam jakoś wynagrodzić tą nieobecność :D

niedziela, 9 listopada 2014

JESTEM! :D

Halo, halo! Ktoś tu jeszcze jest? :D
Coo.. zdziwieni, że Ania odzywa się po ponad roku nieodzywania się? c:
Mam dwa was filmik :3
Ciekawi mnie bardzo kto jeszcze zagląda na tego bloga:)
Wiedzcie, nie zapomniałam o was! <3 Ostatnio tak wspominałam Króla Lwa i czasy, kiedy byłam jego wielką fanką c: To były super czasy... Więc pomyślałam, że może bym powróciła do mojego dawnego "hobby"? :D Dokończyłabym historię Vitani i zrobiła jakiś nowy blog, przy okazji robiąc jakieś filmiki, itd. :3 Chcecie? To wszystko zależy od was! ^^ A może chcecie się trochę więcej o mnie dowiedzieć? Może chcecie bym założyła blog o sobie? :D Piszcie w komentarzach, hahah ^^.