Obrazki.

Jeśli widzisz swoje obrazki, które są twoje i nie życzysz sobie, by były na moim blogu, poinformuj mnie w komentarzu, a obrazek zostanie usunięty.

If you see your images that are yours and you do not want to be on my blog, let me know in the comments, and the image will be removed. -Sorry for my english

wtorek, 3 kwietnia 2018

Zmiana życia

W ostatnim rozdziale...
Zira nie żyje. Lwice ze Złej Ziemi przeprowadziły się na Lwią Skałę. Między wszystkimi zapanował pokój. Jednak Vitani nie do końca jest szczęśliwa. Uciekła z Lwiej Ziemi i pobiegła przed siebie, gdzieś daleko. Spotkała stado lwów.

Rozdział 22

Zmiana życia
Pewien lew z tajemniczego stada lwów rozpoznał Vitani. Wyglądał na bardzo zadziwionego. Wydusił:
-Vitani?
Główna bohaterka także rozpoznała lwa. Nie była jakoś zbytnio zaskoczona jego obecnością tam.
-Shawn.- Powiedziała bardzo pewnie i bez entuzjazmu.- Gdzie masz swoją Bangs?
-Ty możesz być moją Bangs...- Powiedział uwodzicielsko.
-Pogięło Cię do reszty?- Odskoczyła i wysunęła pazury. Lwy ze stada Shawna już szykowały się, aby się na nią rzucić. Chcieli bowiem ochronić swojego przyjaciela.
-Ty wiesz gdzie ty jesteś?- Powiedziała jasna lwica z tłumu.
-Nie bardzo, a jakie ma to znaczenie?
-Ma, bo to nie twoja ziemia!- Krzyknął jakiś młody lew.
-Przyjacielska Ziemia.- Powiedział dumnie Shawn.
-Co?! Nie ma takiej!- Upierała się Vitani.
-Tani.. Moja kochana.- Zaczął Shawn.- Ile to czasu minęło? Zmieniłaś się, ale jedno się nie zmieniło, jak zwykle masz dużo problemów. Ty to masz pecha w życiu. Możesz zostać w naszym stadzie, widać, że nie masz się gdzie podziać.
-Nie potrzebuję niczyjej litości!
-W naszym stadzie każdy stanie za swoim przyjacielem. W końcu tu wszyscy jesteśmy przyjaciółmi! Każdy z nas ma za sobą swoją historię życia, która nie była łatwa. Ale razem jesteśmy silni i zapominamy o przeszłości. Vitani, zapomnijmy o starych czasach i zacznijmy od nowa, tym razem w nowym stadzie.- Powiedział Shawn, po czym wystawił łapę do naszej bohaterki, która podała mu łapę i zgodziła się dołączyć do stada. 
Owe stado składało się z dwóch lwów i czterech lwic. Był w nim oczywiście Shawn, trochę młodszy od niego lew Rafu, oraz Uwindaji, Kitoweo, Jami, oraz Sauti. Minęło parę dni. Tani zdążyła się już zapoznać ze wszystkimi. Shawn bardzo chciał być z nią, ale ta wolała spędzać czas z młodym Rafu.
Był bardzo słoneczny dzień. Vitani i Rafu przechadzali się niedaleko jaskini swojego stada.
-Jak ja się cieszę, że tu dołączyłaś, bardzo przyjemnie się z Tobą rozmawia. A wydawałaś się taka...grozna.
Vitani i Rafu
-Za bardzo wtedy naskoczyłam na Shawna, po prostu kiedyś bardzo mi podpadł. Ale nieważne, w końcu to przeszłość a to nasz przyjaciel. Jednak zastanawia mnie jedna sprawa.
-Hm?
-Dlaczego on tak unika tematu Bangs? W końcu byli razem jakiś czas.
-Podpadła nam bardzo, całemu stadu. Odeszła od Shawna do innego lwa.
-I gdzie ona teraz jest?
-Mieszka z nim, z tym lwem. To wyrzutki. Nieopodal stąd mają jakąś jaskinię małą. Czasem lwice spotykają ją na polowaniu. Vitani, odpowiedz mi na pytanie. Dlaczego tu przybyłaś?
-Miałam dość, czułam się samotnie. Byłam wyrzutkiem, z tak zwanej Złej Ziemi. Potem mieszkałam na Lwiej Skale, ale..
-CO?! Tej Lwiej Skale? Na Lwiej Ziemi?- Zdziwił się Rafu.
-No, tak powiedziałam.
-Jak mogłaś stamtąd uciec? Marzenie każdego lwa tam mieszkać i znać Simbę!
-Byłam bardzo blisko w kolejce do tronu, ale się to nie udało.
-COOO?- Zdziwił się jeszcze bardziej.- Chcesz powiedzieć, że miałaś być królową lub ksieżniczką? Jesteś córką Simby?
-Nie, ale tak jakby jestem córką Skazy.
-Skazy?! Czyli masz mrok w sercu?- Zapytał Rafu, który cały czas był zdziwiony z opowieści przyjaciółki.
-Nie, byłam jego adoptowaną córką. I on wcale nie miał mroku w sercu, był najlepszym władcą! Przynajmniej tak mówiła moja matka... W ogóle.. Czemu się tak dziwisz i skąd znasz historię Lwiej Ziemi?
-Chyba każdy lew z okolicy ją zna! Najbardziej znana ziemia w historii lwów i mieszkają tam królowie! Nie mogę uwierzyć, że rozmawiam z prawie-księżniczką! 
-Nie przesadzaj...- Uśmiechnęła się ironicznie Vitani.
Następnego dnia padał deszcz. Lwy ze stada siedzieli w swojej jaskini, która była dość duża. Vitani i Rafu rozmawiali, kiedy nagle podszedł do nich Shawn i powiedział:
-Vitani, chodz poza jaskinię.
-Przecież pada.
-To ważne.- Powiedział stanowczo lew i wyszedł na zewnątrz. Vitani wybiegła za nim. Szli w ciszy parę minut i naglę stanęli.-Vitani, kocham cię.
-Co?- Krzyknęła i odskoczyła.
-Bądz ze mną.- Powiedział stanowczo.
-Shawn.. O co ci chodzi?
-Albo będziesz ze mną, albo wygnam Cię.
-Czy tak się zachowuje osoba, która kogoś kocha?- Zezłościła się Vitani.
-Może i przesadziłem z tymi słowami. Po prostu musisz być ze mną.
-Nie ma takiej opcji.
-W takim razie uciekaj stąd!- Ryknął głośno. Vitani nawet nie drgnęła. Stała dalej w tym samym miejscu i domagała się wyjaśnień.
-O co ci chodzi? Masz mi powiedzieć!
-Chcę być z tobą i mieć z tobą dzieci, aby zrobić mu nazłość!
-Mu? Znaczy komu?
-Lwu, dla którego opuściła mnie Bangs! To ją kocham i zawsze będę kochał.
-To czemu nasz związek miałby zrobić na złość temu lwu?
-Tego już ci nie powiem.
-To nic z tego.- Powiedziała pewnie Vitani i odbiegła od Shawna. Biegła znów w nieznane. Jedyne za kim tęskniła to za Rafu. Wspominała sobie chwilę spędzone z nim w Przyjacielskim Stadzie, do którego już nie należała. Była wyrzutkiem, znowu. Przenocowała w bardzo małej jaskini, którą znalazła. Obudził ją promyk słońca. Deszcz już ustał. Usiadła i westchnęła. Nie miała ochoty na nic. Wyszła z jaskini i rozejrzała się dookoła. Nie wiedziała gdzie jest i co ze sobą zrobić. Postanowiła kontynuować podróż w nieznane. Szła tak dobrą godzinę, aż zorientowała się, że jest w miejscu, gdzie często chodziła z Rafu. Znalazła również jaskinię należącą do Przyjacielskiego Stada. Usłyszała tam jakieś rozmowy. Zbliżyła się do jaskini, ale do niej nie weszła. Podsłuchała rozmowę Rafu ze Shawnem.
-Nie odzyskasz Bangs próbując wzbudzić w niej zazdrość. Powinniśmy poszukać Vitani, aby dalej tutaj mieszkała. W końcu była księżniczką, a teraz błąka się bez celu.- Mówił do Shawna Rafu.
-Ty nic nie rozumiesz! Vitani to nie byle jaka lwica.. Dzięki niej mógłbym się zemścić na lwie, do którego poleciała Bangs.
-Co? To co to za lew?
-To Kopa. Jej dawny ukochany.- Vitani osłupiała.

Ciąg dalszy nastąpi :)

3 komentarze:

  1. Nawet nie wiesz jak bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam u Ciebie nowy post. Biedna Vitani. Jestem ciekawa czy zgodzi się być razem z Shawnem jak dowiedziała się co to za lew. Pozdrawiam Cię i zapraszam do mnie gdzie pojawił się też nowy post www.czas-kiary.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ogromnie zdziwił mnie Twój powrót, ale to dobrze, że coraz więcej "starej" ekipy powraca do fandomu :) Przeczytałam rozdział, ale szczerze, to już zupełnie nie pamiętam tej historii :( Nie zastanawiałaś się nad próbą napisania jej od początku? Ja tak właśnie postanowiłam, dlatego zapraszam na zyciemilele.blogspot.com - nowa, ciekawsza i o wiele lepiej zaplanowana historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obraz w tym poście nie należy do ciebie. To jest Vitani i moja oryginalna postać. Proszę to usunąć. Nie zezwalam na wykorzystanie mojej sztuki.

    OdpowiedzUsuń