Obrazki.

Jeśli widzisz swoje obrazki, które są twoje i nie życzysz sobie, by były na moim blogu, poinformuj mnie w komentarzu, a obrazek zostanie usunięty.

If you see your images that are yours and you do not want to be on my blog, let me know in the comments, and the image will be removed. -Sorry for my english

poniedziałek, 10 września 2012

Tym razem się upiekło


W ostatnim rozdziale...
Nazi stała się wrogiem Vitani, ciągle ją szantażuje, lwiczka bez grzywki pragnie być królową Lwiej Ziemi i żoną Kopy, ale co Tani zrobi?

Rozdział 11

Tym razem się upiekło

- Hej ja mam pomysł!- Powiedziała Vitani do Shawna, razem kombinowali, jakby zemścić się na Nazi za szantaż.- Może znajdziemy jakieś lwiątko, samca, który spodoba się Nazi, zakocha się i da spokój mi i Kopie...
- Nie patrz tak na mnie!- Powiedział jej przyjaciel, szybko załapał, że to on ma być tym lwem.- A Kovu to co? To trochę beznadziejny pomysł... Mam lepszy!
- To pochwal się, mądralo!
- Powiedz o tym, że Cię szantażuje, Simbie! Wtedy on Ci uwierzy!
- Mam się zwierzać wrogowi? A może lepiej zaprośmy Kopę tutaj, na Złą Ziemię, ta blondi lwiczka nie będzie miała odwagi tu przyjść, nawet o niczym nie będzie wiedziała! Powiemy mu o tym szantażu!
- Wydaję mi się, że to zły pomysł...- Powiedział po namyśle Shawn.- Zira może go zabić, albo jak Simba by się o tym dowiedział, to byś już tam nie mogła wejść.
- E tam! Jutro po niego pójdę, schowamy się gdzieś tu!
- Sam nie wiem, rób jak uważasz... Ale ostrzegałem!
Następnego dnia promienie słońca obudziły zakochaną lwiczkę, nie mogła się doczekać, gdy powie o tym Kopie, razem na pewno coś wymyślą, szybko wstała, przejrzała się w małej rzeczce, przepływającej przez Złą Ziemię, poprawiła grzywkę i była gotowa biec do ukochanego. Szybko przeszła przez kłodę, wystawiając język krokodylowi, który tam się czaił. Następnie poleciała w stronę Lwiej Skały, biegła i biegła, ale przy jakimś drzewku już stał, na szczęście nie było przy nim Nazi, nasza bohaterka polizała go i prosiła go, by za nią biegł, przy kłodzie lwiątko się rozmyśliło, ufał Vitani, ale czuł, że może coś złego mu się stać na Ziemi Ziry.
- Ale Vit, ja się boję tam wejść!
- Zaufaj mi! Będziemy tu bezpieczniejsi, niż na Lwiej Ziemi!
- Dlaczego?
- Chodź, muszę ci powiedzieć!- Kopa niechętnie przeszedł na stronę obcej dla niego ziemi. Czuł się dziwnie. Kiedy byli już tam, przeszli w bezpieczne miejsce- tak uważała Vitani.
- No to co chciałaś mi powiedzieć?- Dopytywał się lewek z grzywką.
- Kopa, kocham Cię!- Bez myślenia o Nazi, Vitani patrzyła się w zielone oczy księcia, wydusiła słowo "kocham" i pocałowała go, Kopa z wrażenia zaniemówił, to o to chodziło? Dlatego przyprowadziła go na Złą Ziemię? Ale cieszył się, że Vitani wyznała mu prawdę, kocha go!
- Ja myślę dokładnie to samo co ty, moja dziewczyno!- Uśmiechnął się Kopa.
- Tak, ale to nie o to chodziło...- Zrobiło jej się smutno.- Ta Nazi powiedziała, że jak nas razem zobaczy, to powie Simbie jakieś głupoty, na przykład, że planowałam z Zirą cię zabić... Ona jest strasznie zazdrosna...
- Nie przejmuj się nią, ja kocham tylko Ciebie i jak coś, to ja przyjdę po Ciebie na koniec świata!
Nagle słowa usłyszała Zira, myślała, że to Tani rozmawia ze Shawnem, ale chciała się upewnić, szła za głosem córki i Kopy, nagle odkryła ich kryjówkę! Kopa stał przed nią wryty, nie wiedział czy uciekać, czy co, ona go widziała! Vitani dzielnie osłoniła przyjaciela, lecz Zira ją odepchnęła i zaczęła biec za Kopą.
- Kopa, uciekaj!- Szybko podniosła się córka Tamy i zaczęła biec na Lwią Ziemię po Simbę, w tym samym czasie Kopie biło szybko serce, myślał, że jak Vitani nie zawiadomi jego ojca, Zira go zabije, zaczął natychmiast błagać lwicę, by go zostawiła.
- Od jak dawna spotykasz się z moją córką?- Spytała łagodnie.
- Ja... Ona... Zostaw mnie!
- Zostawiłabym Cię w spokoju, gdyby twój kochany ojciec nie zabił Skazy... Czas na zemstę!- Powoli zmierzała w kierunku Kopy.
- Ze... Zemstę? Nie mam z tym nic wspólnego!
W tym samym czasie Tani zauważyła Zazu, królewskiego majordomusa, powiedziała mu, że Kopa jest na Złej Ziemi i ma kłopoty, ptak zaczął lecieć jak najszybciej mógł po Simbę, natomiast lwiczka z grzywką cofnęła się na Złą Ziemię, by uchronić Kopę.
- Zira! Zostaw mnie!- Błagało lwiątko. Biegło, a za nim powoli szła matka Nuki.
- Robię to dla Skazy! Nic mnie nie powstrzyma!- W tym czasie wbiegła Vitani, która dalej osłaniała przyjaciela.
- Co ty robisz, Vitani?!- Wściekła się Zira.
- To mój przyjaciel, więc jeśli go dotkniesz, odchodzę ze Złej Ziemi!
- Nie potrzebuję cię, córeczko!- Powiedziała groźnie Zira, najpierw walnęła Vitani, że ta poleciała na 4 metry. Dla małej lwiczki liczył się w tej chwili tylko Kopa, czuła, że zemdleje, zrobiło jej się gorąco, ale nie poddawała się, ugryzła Zirę w ogon, ta zapiszczała i zrzuciła ukradzioną córkę, już podniosła łapę na Kopę, gdy nagle przybiegł Simba i osłonił syna, potem rzucił się na Zirę i pokonał ją, przygniótł ją łapą do Ziemi.
- Jeśli zbliżysz się do mojego syna, pożałujesz tego!
- Ale on był na mojej ziemi!- Broniła się Zira.
- Grr...- Zawarczał Simba, zszedł z lwicy i zwrócił się do Kopy.
- Jak się tu znalazłeś?- Książę popatrzył na Vitani, nie chciał jej wydać, ale to wszystko było przez nią, lecz kochał ją i to dzięki niej przeżył, przecież wezwała pomoc! Postanowił skłamać.
- Sam tu przyszedłem... Chciałem spotkać się z Vitani, bo Nazi szantażowała ją, że jeśli zobaczy nas razem, to skłamię, że Vitani planowała mnie zabić, ale tak nie jest! Tani mówiła, żebym tu nie wchodził, ale ja jej nie słuchałem, liczyła się dla mnie tylko ona! Do tego mnie broniła, jestem strasznie nieodpowiedzialny...- Powiedział troszkę zszokowany po tym, co się stało. 
- Nie chodź tu nigdy więcej! No ale jeśli lubisz Vitani, a ta Nazi chciała kłamać, powiem jej grzecznie, żeby nie kłamała... Teraz chodź do domu...- Powiedział spokojnie Simba. Nagle spojrzał na smutną Vitani.- Ty, Vitani chodź z nami!- Lwiczka ucieszyła się, szybko podbiegła do władcy i jego syna. Ukłoniła się do niego i razem przeszli na stronę Lwiej Ziemi, Zira tak się wściekła, że miała ochotę pobiec za nimi. Simba obiecał naszej bohaterce, że może zamieszkać na Lwiej Skale. Ta była tak radosna, że podskoczyła.Wreszcie zamieszka z Kopą! na dodatek władca powiedział, że wytłumaczy wszystko Nazi, by tak nie robiła. Vitani nie zamierzała wracać do Ziry nigdy... Lecz była królowa wiedziała, że to dopiero początek.
______
Vitani zamieszka na Lwiej Ziemi :3 Czy Nazi dalej będzie ją szantażować? Co na to wszystko Zira? Czy Tani wróci jeszcze na Złą Ziemię? Wszystkiego dowiecie się w następnych rozdziałach :3 ^^.

10 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że Zira nie zrobi nic więcej Kopie. Cieszę się, że Tani zamieszka na Lwiej Ziemi ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Śledzę wszystko na bieżąco i powiem Ci, że bardzo mi się podoba. Czekam na dalsze rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna notka. Mam nadzieje, że Zirze nigdy nie uda się zabić Kopy. ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne było i gdyby co poleciłam twojego bloga na moim blogu powstaję
    nowa notka zapraszam :)
    zycie-nazi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Cieszę się, że Tani zamieszka na Lwiej Ziemi^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne! Twoja wersja o Vitani jest niesamowicie ciekawa i cały czas czyta się w napięciu....

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje rewelacyjny rozdział oby tak dalej :)

    zapraszam do mnie na

    http://lwiaziemia-panowanie-pokole.blogspot.com

    mam nadzieje że się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog. Przeczytałam dopiero 2 ostatnie rozdziały i muszę powiedzieć - były super. :)

    PS; też jestem w 1 gimnazjum

    OdpowiedzUsuń