W ostatnim rozdziale...
Bangs, młoda lwica dołączyła do stada Złej Ziemi.
Rozdział 17
Niebezpieczna wyprawa na Lwią Ziemię
- Kopa!- Krzyknęła Vitani podbiegając do przyjaciela- Ty żyjesz!
- Dla Ciebie nigdy nie umrę!- Lewek polizał lwiczkę w policzek.
- Ale jak przeżyłeś?
- Vitani, obudź się! Vitani...- Lwiczka otworzyła po woli zaspane oczy, jej uśmiech zamienił się w zdziwienie, uświadomiła sobie, że to był tylko sen, piękny sen. Zawiedziona po woli wstała i zauważyła Bangs.
- Wreszcie wstałaś! Spałaś najdłużej z całego stada, co się stało, wyglądasz jakoś dziwacznie...
- Chciałabym się nigdy nie obudzić z tego pięknego snu, wiesz?- Powiedziała zbulwersowana i wściekła.
- Coś ty taka nie w sosie, chodź się bawić, co Ci się takiego śniło.
- Nic... Tylko Kopa.
- Zapomnij o nim, bo będziesz bardziej cierpieć, a zdradzę Ci pewną tajemnicę... Mi podoba się ten Shawn, wygląda na odważnego i jest w moim typie!- Po dłuższych namowach jaśniejsza nastoletnia lwica poszła z koleżanką ta teren zabaw. Dostrzegły Shawna, który wygrał "pojedynek" z Kovu.
- A to co, zapasy?- Zapytała Vitani.
- Zgadłaś.- Powiedział Shawn.
- Shawn, bijemy się?- Spytała Bangs.
- Nie, nigdy nie uderzę lwicy.
- Ale tak dla zabawy, lekko, ale nie dawaj mi forów.
- No dobrze.- Po krótkiej bitwie Shawn wygrał.
- Udało Ci się, dawno się nie bawiłam w zapasy, może dlatego przegrałam.
- Może.- Powiedział obojętnie Shawn.
- Teraz ja i Vitani!- Krzyknął Kovu.
- To dziecinne i niepoważne.- Burknęła Tani. Przybrany brat rzucił się dla zabawy na Vitani, ta wściekła zrobiła wszystko, żeby wygrać, drapnęła mocno Kovu i wygrała.- Co ty wyprawiasz?! Nie chcę się bawić w takie głupie rzeczy.
Kovu oglądał swoją ranę, lała się krew, spojrzał na Shawna i Bangs, następnie na beżową lwiczkę, która powoli oddalała się od nich. Lwiczka wędrowała, wędrowała... W końcu nie wiedziała gdzie jest. Wiedziała tylko, że to na pewno nie jest już Zła Ziemia, to była Lwia Ziemia. Nagle usłyszała, jak ktoś ją woła.
- Vitani! Tani! Poczekaj!- to była Bangs, która podbiegła do głównej bohaterki.- Gdzie ty idziesz?
- Na Lwią Ziemię, nie widzisz?!
- Nie idź tam! Będą z tego same problemy!
- Mam to gdzieś, idę.
- Czekaj! Idę z Tobą.
- To chodź...- I poszły. Szły i szły bez żadnego celu, nagle spostrzegły Nazi i jakąś lwicę, której nie znały. Nazi i jej nowa koleżanka szybko podeszły do Tani i Bangs.
- Witaj, zdrajczyni.- Zaczęła Nazi.
- Czego od niej chcesz, lamusie?- Wtrąciła się Bangs. Na to antagonistka zaśmiała się ironicznie i zaczęła mówić dalej.
- Jeśli chcesz mogę teraz ryknąć do króla, by tu przybiegł i zobaczył Ciebie, wyrzutka. Ale tego nie zrobię, bo nic mi to nie da. To Ty zabiłaś Kopę, więc pomszczę go! A i jeszcze poznajcie moją przyjaciółkę, Fedha. Ostatnio dołączyła do stada. Więc, Tani co wybierasz? Wolisz bym zawołała króla i byście mieli w stadzie same kłopoty czy walka? Ostatnio dużo ćwiczyłam i...
- Zamknij się już w końcu wariatko!- Bangs puściły nerwy.
- Nie mówię do Ciebie, nadpobudliwa lwiczko, pytam się tej, która jest odpowiedzialna za zabicie mojego męża...
- Ty jesteś jakaś nienormalna! Ja go broniłam, to nie moja wina, że nie żyje! Zrozum, ja też cierpię i chcę o tym zapomnieć! I to nie twój mąż, dziwna jesteś, Nazi!
- Haha, wiedziałam, że to powiesz, nic nie rozumiesz, bo jesteś jeszcze dziecinna i pusta, jak ta twoja brązowa kumpelka.- Powiedziała irytująco Nazi.
- Nie ręczę za siebie!- Powiedziała Bangs i rzuciła się na wredną lwicę, zaczęła się poważna walka. Niestety dziwne było to, że Nazi wygrywała, ale mimo to uparta Bangs nie poddawała się. Vitani i Fedha patrzyły na siebie i nie wiedziały co robić. W końcu walka się zakończyła i Vitani aż otworzyła buzię ze zdziwienia. Bangs, odważna, silna i niepokonana lwica przegrała. Zmęczona walką leżała na ziemi i nie mogła wstać. Dla niej było to upokarzające, że przegrała, chciała jeszcze raz zaatakować Nazi, ale wiedziała, że już jest bez szans, ponieważ nie miała siły. Nagle niebieskooka zwróciła się do Tani.
- No i co, pokonałam twoją silną przyjaciółeczkę, bez problemu pokonam też Ciebie, ponieważ czekałam na tą chwilę i trenowałam dniami i nocami do tego...
- Ale zaraz, o co my się będziemy biły?- Spytała niepewnie główna bohaterka.
- Jeśli ja wygram ty odejdziesz z Lwiej Ziemi i nawet ze Złej. Będziesz wędrować tak, żebym nigdy Cię nie zobaczyła, zostaniesz sama, daleko... Bez picia, jedzenia, na pustyni, sama! A jeśli ty wygrasz co jest prawie nie możliwe, ja opuszczam Lwią Ziemię, dobrze?
- Tani niepewnie spojrzała na wroga, jej koleżankę i na Bangs. Serce waliło jej jak szalone, nie miała pojęcia, czy uciekać, czy zaryzykować, łzy polały jej się z oczu, ponieważ pomyślała o Kopie. W końcu zrobiła dwa kroki do tyłu, patrzyła się w oczy Nazi i... zaczęła biec ile sił miała w łapach, Bangs za nią, ale po bitwie nie miała tylu sił, co Vitani, dlatego też główna bohaterka musiała zwolnić.Nazi zaryczała bardzo głośno, tak by Simba usłyszał. Za pierwszym razem jej nie usłyszał, ale kiedy drugi raz ryknęła, Simba zbiegł z Lwiej Skały i zaczął biec za lwicami.
Vitani wiedziała, że nie mają szans na ucieczkę, więc postanowiły się gdzieś ukryć. Lwice szybko wskoczyły do wody i zanurkowały. Po czterdziestu sekundach Vitani i Bangs musiały złapać powietrza, więc się wynurzyły. Zobaczyły, że Simba nabrał się i pobiegł dalej. Obie postanowiły iść na około. Nagle Vitani zauważyła z oddali jakiegoś prawdopodobnie lwiego nastolatka. Podeszła bliżej, a tam...
_______
O kurcze! Udało się! Napisałam notkę! :D
Następna notka będzie w lipcu, lub wcześniej. Zobaczę też ile będzie komentarzy, bo liczę, że jeszcze ktoś czyta tego bloga :)
Ja czytam. Super notka. Ja chyba wiem kim będzie ten ktoś.
OdpowiedzUsuńCiekawe kim będzie ten lwi nastolatek : D
OdpowiedzUsuńBardzo miło się czyta, a ta Nazi jest trochę wredna ; /
Czekam na więcej!
Bardzo fajna notka :D
OdpowiedzUsuńKrótko i na temat:
OdpowiedzUsuńZajebiste :)
Idealne i super wyciągające. Tak jak wszystkie twoje notki, jeśli nie będziesz miała pomysłów na kolejne notki to ja mogę podsunąc ci bo mam ich wiele
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO, nowy rozdział!!!!!
OdpowiedzUsuńNotka ci wyszła zarąbiście, no i oczywiście, że ktoś czyta tego bloga! Rozumiem, nie masz czasu na pisanie bo szkoła i brak weny, ale ja o twoim blogu nie zapominam!
Ciekawe, kim będzie ten ( prawdopodobnie) lwi nastolatek...
Pozdrawiam!
Damu
S U P E R :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać więcej ;_;
Bardzo się ucieszyłam widząc nową notkę. Wredna ta Nazi. Bang's jednak okazała się fajną lwiczką. Myślę, że to będzie Kopa.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. Dowód pierwszy: Nie było go na cmentarzysku słoni. Obstawiam, że to będzie Kopa.
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, słuchajcie ktoś włamał mi się na konto. To ja jestem Dark Dash. Przepraszam, jeśli ktoś czytał życie kovu. postaram się odzyskać konto.
OdpowiedzUsuńWasza Dark Dash która płacze
Ale już odzyskałam konto.
UsuńUfff to się cieszę, że odzyskałaś konto. Pamiętaj, nigdy nikomu nie podawaj swojego hasła ;) Pozdrawiam :3
UsuńNie podam nawet zmieniam. Trzeba się zabezpieczyć. Niestety nie wiem o czym napisać rozdział 6. Masz pomysł ?
UsuńSuper notka fajnie że wprowadzilas tak ciekawego błota o mojej ulubionej postaci, tylko chciałabym se byś trochę szybciej pisała bloga, bardzo lubię też sławna i bardzo bym chciała żebyś napisała o nowej miłości sławna i witani albo bangs
OdpowiedzUsuńNo to zgadłaś o czym będzie w 80 % nowa notka. Będzie dużo Shawna, Vitani i Bangs. Mam nadzieję, że Ci się spodoba :) A czegoś o Kopie też nie zabraknie... Zobaczysz :3 Dziękuję za miłe słowa :D
UsuńChciałam Cię serdecznie zaprosić na mojego nowego bloga o Królu Lwie. Będzie to jednak inne opowiadanie niż to o Jammy. Bardziej mroczne. Zapraszam na www.czas-kiary.blogspot.com i liczę na komentarzyk od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSuper notka w ogóle piszesz super bloga, przyczytałam wszystkie twoje notki i są odjazdowe. Czekam z niecierpliwością na kolejną. Jestem tu nowa i założyłam dzisiaj nowego bloga na którego serdecznie zapraszam i wręcz błagam żebyś przeczytała pierwszą notkę i skomentowała, oraz że tak powiem rozgłosiła o moim blogu innym, wręcz błagam.
OdpowiedzUsuńAdres mojego bloga:
przyjdzieczasinamnie.blogspot.com
A na google to mam adres taki: agnieszkar1509@gmail.com
I mów do mnie Aga