Obrazki.

Jeśli widzisz swoje obrazki, które są twoje i nie życzysz sobie, by były na moim blogu, poinformuj mnie w komentarzu, a obrazek zostanie usunięty.

If you see your images that are yours and you do not want to be on my blog, let me know in the comments, and the image will be removed. -Sorry for my english

wtorek, 10 lipca 2012

Narodziny lwiczki Vitani.

Działo się to za czasów rządów Skazy oraz Ziry. Narodził im się syn Nuka. Władca bardzo kochał swojego syna, lecz nie chciał, by on stał się królem. Dla niego był zbyt głupi. Kiedy Nuka był już młodym lewkiem, lwica imieniem Tama zaszła w ciążę. Ojcem miał zostać Tojo- Niebieskooki lew. Razem mieszkali w małej jaskini niedaleko Cmentarzyska Słoni. Nastał nowy dzień, promienie Słońca spadały na przyszłego ojca, wiaterek lekko wiał w stronę południa. Na Polskie godziny było około godziny 4.00 , lew przeciągnął się leniwie i wyszedł z jaskini. Tama przebudziła się i zauważyła wychodzącego lwa. Tylko się uśmiechnęła i zamknęła oczy próbując zasnąć, musiała dużo odpoczywać, ponieważ dzieci mogły niebawem się urodzić. Lecz nie zważała na to, często brała udział w polowaniach, chodziła obojętnie przy hienach i dużo spacerowała. Obudziła się w południe. Lwa dalej nie było, więc postanowiła go szukać. Znalazła go dopiero przy Lwiej Skale. Wyglądał na smutnego, podbiegła do niego.
- Czy coś się stało?- Zapytała wrażliwa lwica.
- Skaza... On się dopytywał ciągle czy będziemy mieć samca czy samiczkę, potem powiedział, że ty jesteś piękną lwicą i... Urodzisz im dzieci!- Wykrztusił lew.
- Że co? Nie zrozumiałam...
- Skaza i Zira chcą zabrać nam naszą córkę bądź syna, który niedługo się urodzi... Ale ja im na to nie pozwolę!- Powiedział Tojo. Tamie zaczęły lecieć łzy, wszystko wzięła na poważnie.
- Ale dlaczego?! Przecież kilka innych lwic też ma młode, Kula nawet jest w ciąży! Więc dlaczego my?- Szlochała lwica z grzywką.
- Nie wiem... Ale mówię Ci, będę walczył o nasze dzieci!- Tama po słowach męża uśmiechnęła się.- I plus taki, że Skaza pozwolił nam zamieszkać na Lwiej Skale, chodźmy! Ja go jeszcze przekonam, porozmawiam z nim, nic naszym dzieciom nie grozi!
Para weszła powoli na Lwią Skałę. Zira i Skaza miło ich zagościli, Tama była zdziwiona i przerażona. W grocie czekały na nią jej przyjaciółki, które tam mieszkały. Była to Nala i Kula, oraz Sarafina, Sarabi i dwie inne lwice, których nie znała. Był tam też uwięziony Zazu. Tojo zabrał na rozmowę Zirę i Skazę. W tym czasie lwice gadały.
- Rafiki mi powiedział, że urodzę bliźniaki, podobno syn i córka!- Powiedziała ucieszona Tama.
- Ja za to będę miała niespodziankę!- Zaczęła Tama.- Ale chciałabym mieć córeczkę z niebieskimi oczkami...
- Jeśli będziesz chciała, to się spełni.- Powiedziała Sarabi i uśmiechnęła się do Tamy, ta odwzajemniła uśmiech.

Tama spojrzała na Zazu, który spał w klatce, zrobioną z kości, próbowała ją jakoś otworzyć, ale lwice ją powstrzymała.
- Nie otwieraj go! Skaza się wkurzy i nie wiadomo co zrobi!- Powstrzymała ją jedna lwica, pozostałe zaczęły machać głową, na "tak". Zazu się obudził i dopytywał się co się stało, Tama opowiedziała mu, że chciała go wydostać. Zazu powiedział smutny, że tylko Skaza może go wypuszczać. Tym czasem u Toja, Ziry i Skazy...
- Proszę, my tak będziemy kochać nasze dzieci, inne lwice też spodziewają się dzieci, nie możecie nam ich zabrać!- Powiedział Tojo.
- Dobrze...- Zaczął Skaza.- Ale pod jednym warunkiem! Jeśli wasze dzieci nam się nie spodobają, to wam nie weźmiemy ich, a jeśli będą do nas podobne, albo brzydkie i głupie, to nie bierzemy!- Tojo trochę się ucieszył, ale według niego to był głupi warunek. Wiedział, że małe lwiątka wszystkie są piękne. Nie miał wyboru i się zgodził. Minęły dwa dni. Tama zaczęła rodzić. Ucieszony Skaza wypuścił Zazu i kazał mu, by ten leciał po Rafikiego. Tak zrobił, lecz kiedy Zazu wrócił z Rafikim Tama już urodziła. Spała, a obok niej była mała lwiczka. Skaza nie chciał jej budzić. Za wszelką cenę chciał ją mieć, -ale nie teraz, dopiero, jak Tama się obudzi.- Pomyślał. Po kilku godzinach lwica się obudziła. tojo zachwycał się córeczką, ale miłą atmosferę przerwał Skaza. Powiedział, że lwiątko mu się podoba, ale jeszcze się zastanowi. Tama się bardzo bała, że zabiorą jej córkę. Tojo za to się cieszył, że Skaza nie od razu zabrał im córkę i powiedział, że się zastanowi. Na następny dzień Tama dokładniej oglądała małą lwiczkę.
(tam jest też Kovu, ale niby go tam nie ma, bo w mojej wersji Tama nie jest matką Kovu)
Zira była zazdrosna, pobiegła do Skazy i powiedziała od razu.
- Skaza! Musimy mieć tą lwiczkę! 
- Ty się o to nie martw, będziemy ją mieć. Nazwiemy ją Vitani!- Powiedział Skaza. Zira zgodziła się co do imienia.
- Nazwiemy ją Titanu!- W tym samym czasie Tama wymyśliła imię dla swej córki. Tojo też się z tym zgodził.  Na następny dzień Tama została sama z Titanu na Lwiej Skale, lwice poszły na polowanie, Zazu z nimi, nawet Nuka poszedł z Zirą na spacer. Za to Skaza przyszedł do niej.
- Witaj Tama!- Powiedział król.
- Ehh... Witaj!- Powiedziała niechętnie Tama.
- Twoja córka jest piękna, ona zostanie królową!- Tama od razu się skapnęła, że Skaza chce jej zabrać córkę.
- Nigdy Ci jej nie oddam! Nie masz prawa!- Skaza się zezłościł.
- Jestem królem i mogę robić, co chcę!- Wziął córkę Tamy do pyska i zaczął biec w stronę wodopoju, Tama chciała go dogonić, ale lew był szybszy. Przy wodopoju czekała na nią Zira, wraz z Nuką i oczywiście Skaza z Titanu.
- Oddajcie mi Titanu!- Powiedziała ze złami w oczach.
- Przykro mi- Zaczęła Zira.- Ale ona nazywa się teraz Vitani!
- Ej, spokojnie, Tama! Przyjdź z Tojo dzisiaj wieczorem pod Lwią Skałę, tam będzie niespodzianka dla was!- Uśmiechnął się szyderczo Skaza.- Na razie zabieramy Vitani!- Tama biedna odpuściła i zaczęła szukać Toja. Znalazła lwa, któremu wszystko opowiedziała, on się zezłościł, nastał wieczór, razem szli w kierunku Lwiej Skały z nadzieją, że odzyskają Vitani. Pod Lwią Skałą zgromadzone były hieny, a na samym czubku stał Skaza, który wygłosił mowę.
- Chcę was wygnać!- Powiedział szybko, zwięźle i na temat, lecz potem dodał: - Dlatego, że możecie zabrać nam kiedyś naszą córkę.- Hieny zaczęły wypędzać parę. Rodzice Vitani się poddali i pobiegli na Rajską Ziemię z płaczem.

17 komentarzy:

  1. Świetne! Bardzo fajne! Szkoda mi rodziców Vitani(Titanu). Mam nadzieję, że jeszcze się spotkają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz u mnie. ;) Ja też bardzo lubię Vitani, ma piękne oczy. Bardzo ciekawa notka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super notka ! Jestem ciekawa co dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki wielkie za koma u mnie :) Jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna notka, szkoda, że Titanu została odebrana Tojo i Tamie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ^^

    Mogła bym poprosić o jakiś kontakt propo tego nowego bloga ? więcej na patqax3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna notka! Szkoda, że Skaza chciał wziąć sobie Vitani. Smutne to trochę, ale bardzo fajne!
    Zapraszam na mego bloga: www.krol-lew4-stado-kovu.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, jaki wredny ten Skaza. Nie wiedziałam ,że Vitani co córka Tamy. Zapraszam na mój blog i zostaw po sobie komentarzyk :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam, że Vitani jest córką Simby i Nali, ale została porwana przez Zirę. XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne,jestem ciekawa co dalej (:

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ciekawe! Będę śledzić twojego bloasa: ) Zapraszam też na swojego : www.zycienzuri.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! Szkoda mi Tamy Toja...:( Zapraszam do mnie: http://krol-lew-oni-i-my-to-jedno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Vitani jest ładniej niż Titanu. Szkoda że tak to się skończyło dla tamy i toja :( Po przeczytaniu tego, postanawiam że: nie nawidzę tego głupiego Skazy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja lubię Skazę ale żal mi Toja i Tamy

    OdpowiedzUsuń