W ostatnim rozdziale...
Zira po rozmowie z Sarabi bardzo się zdenerwowała i kazała Vitani przyprowadzić Kopę na Złą Ziemię. Lwiczka przeciwstawiła się matce i pobiegła na Lwią Ziemię.
Rozdział 9
Miłość lwiątek.
Na Lwiej Ziemi lwiczka spostrzegła swojego przyjaciela, Kopę, który był bardzo zadowolony. Kiedy spostrzegł naszą bohaterkę od razu do niej przybiegł z uśmiechniętym wyrazem twarzy.
- Tani! Moja mama rodzi! Zaraz będę starszym bratem!
- Gratuluję.- Powiedziała bez entuzjazmu.
- Pójdziesz później ze mną zobaczyć mojego młodszego brata?
- Brata, a czemu akurat brata?
- Bo wolę mieć brata, kumasz? Będę mógł wreszcie z kimś pogadać o męskich sprawach! W naszej paczce będzie następny lew, a nie same lwice!
- Ja tam chciałabym mieć starszą siostrę, a mam dwóch głupich braci, eh...- Nagle z krzaków przyszła Nazi.
- Witaj Kopa...- Powiedziała szczęśliwa.- O, hej Vitani.- Tym razem się skrzywiła na widok naszej bohaterki.
- Witaj Nazi!- Powiedziała zła Tani.
- Przepraszam Cię, muszę na słówko z Kopą!- Nazi zwróciła się do Vitani i pociągnęła Kopę za łapę, by mu coś powiedzieć.
- Kopa!- Szepnęła lwiczka bez grzywki.- Weź ucieknijmy gdzieś od tej Tani, ona mnie trochę wkurza, myśli, że jest najlepsza, najładniejsza...
- Ona taka nie jest!- Oburzył się lewek.- A jeśli jej nie lubisz, to spadaj na drzewo zbierać buraki (xD)!
- To nara!- Powiedziała obrażona i oddaliła się, książę podbiegł do córki Tamy.
- Ta Nazi ostatnio jest dziwna i zazdrosna...- Lwiątka popatrzyły w górę, a tam majordomus Zazu, z uśmiechem podleciał i ukłonił się księciu.
- Gratuluję, paniczu! Masz siostrę!
- Vitani, biegniemy na Lwią Skałę!- Nowina ucieszyła nawet Kopę, który chciał mieć brata, z uśmiechem na ustach biegł w stronę swojego domu, tuż za nim biegła także ucieszona Vit. Ku zdziwieniu dwójki na Lwiej Skale czekała Nazi, zmęczona Nala, szczęśliwy Simba i mała siostra przyszłego króla. Kopa śmiało podszedł do nowo narodzonej. Spała, co zdziwiło księcia. Nie zabrakło Rafikiego, Timona, Pumby i Zazu.
- Trzeba ją jakoś nazwać!- Powiedział władca Lwiej Ziemi. Nala otworzyła oczy i popatrzyła na swoją córeczkę. Vitani nieśmiało podeszła i zaproponowała:
- Może Shani?
- Dzięki za propozycje, Vitani, ale mi się podoba Fluffy.- Rzekł ojciec Kopy.
- Może lepiej Kira?- Zapytał się Kopa.
- Albo Kiara...- Powiedziała królowa, która się obudziła. Wszyscy zgodzili się z tym imieniem, Kiara była piękną, małą lwiczką. Miała brązowe oczka, oraz złotą sierść. Nazi była trochę zazdrosna, Tani pokazała jej język, a ta się zaśmiała. Później Nazi zwróciła się do Simby.
- Królu? A może powiemy już Kopie o naszej niespodziance?
- A no tak, Kopa? Lubisz Nazi?
- No raczej...
- A zgodziłbyś się, by się z nią zaręczyć?
- Co?!- Książę nie wiedział co miał powiedzieć, spojrzał się i na Vitani i na Nazi, zrobił się blady, a chwilę potem zemdlał. Obudził się w swojej jaskini, rozejrzał się po niej.
- Gdzie ja jestem? Co się stało?
- Zemdlałeś, Kopa.- Powiedział Rafiki.- Te wszystkie wydarzenia musiały Cię zmęczyć, odpocznij trochę.- I wyszedł. Lecz książę nie posłuchał Rafikiego i odruchowo wstał, po czym zwrócił się do swojego ojca.
- Tato! Jestem jeszcze za młody, by wybierać sobie żonę!
- Kopa, ja i twój tata byliśmy zaręczeni w twoim wieku!- Powiedziała spokojnie Nala z Kiarą w łapach.
- Mam to gdzieś! Z kim mam się ożenić, to mój problem!- Wyszedł z groty, zbiegł po skałkach i zaczął szukać Vitani.
- Tani, Tani...- Syn Simby usłyszał, że coś jest za nim w krzakach, odwrócił się, a tam Vitani wyskoczyła krzycząc " Tu jestem!" i rzucając się na Kopę dla zabawy. Poturlali się z górki i to tym razem wygrał Kopa. Lewek ucieszył się, starsza lwiczka też nie była zła, uśmiechnęła się do Kopy, on odwzajemnił uśmiech i... Pocałowali się! Kopa zszedł z Vitani, lwiątka zarumieniły się...
- Vitani... Kocham Cię!
- Ja Ciebie też!- I przytulili się.
- Tato! Jestem jeszcze za młody, by wybierać sobie żonę!
- Kopa, ja i twój tata byliśmy zaręczeni w twoim wieku!- Powiedziała spokojnie Nala z Kiarą w łapach.
- Mam to gdzieś! Z kim mam się ożenić, to mój problem!- Wyszedł z groty, zbiegł po skałkach i zaczął szukać Vitani.
- Tani, Tani...- Syn Simby usłyszał, że coś jest za nim w krzakach, odwrócił się, a tam Vitani wyskoczyła krzycząc " Tu jestem!" i rzucając się na Kopę dla zabawy. Poturlali się z górki i to tym razem wygrał Kopa. Lewek ucieszył się, starsza lwiczka też nie była zła, uśmiechnęła się do Kopy, on odwzajemnił uśmiech i... Pocałowali się! Kopa zszedł z Vitani, lwiątka zarumieniły się...
- Vitani... Kocham Cię!
- Ja Ciebie też!- I przytulili się.
- Tani, idź na Złą Ziemię, twoja matka będzie zła, że tu jesteś, do jutra!- Vitani posłuchała Kopy i szczęśliwa pobiegła na Złą Ziemię, po drodze poczuła coś dziwnego... Tak! To miłość! Cała w skowronkach dotarła do granicy, przeszła przez kłodę i zauważyła Nukę.
- Gdzie byłaś, Vitani? Matka się wkurza!- Powiedział poważnie.
- Mam to gdzieś, bracie!- I poszła dalej,
Przy małej skałce była Zira, podbiegła do córki.
- A gdzie to się było?
- No ja... ten...- Szukała wymówki.- Byłam na Lwiej Ziemi dowiedzieć się co tam się dzieję, okazało się, że Simba ma córkę?
- I dlatego cały dzień tam byłaś? Zaraz, zaraz... Córkę? Dziękuję za informację, Vitani! A teraz idź się bawić, a gdy zajdzie słońce idź spać.
_______
Jak romantycznie :3 xD ostatnio spać nie mogę, więc napisałam tą notkę :3
Kolejna notka za 7 komków :) Komentarze mnie motywują i kiedy jest ich dużo szybciej piszę następny rozdział :D