W ostatnim rozdziale...
Kopa i Vitani spędzili ze sobą prawie cały dzień. Tani zauroczyła się w przyszłym królu. Co z tego wyniknie? Czy Simba i Zira nie będą mieć nic przeciwko przyjaźni młodych?
Rozdział 6
Wygnanie Ziry i jej rodziny.
Pewnego dnia Nazi, Kopa, Vitani Viazi i Bizari poszli na polankę. Bawili się i bawili, aż nagle zauważyli Kovu. Postanowili się schować, bo nie chcieli się z nim bawić. Tylko Viazi była temu przeciwna.
- Czemu my się przed nim chowamy? Przecież on jest ładny, mądry...
- Zabujałaś się w nim?- Przerwała jej Nazi.
- Nie!
Nazi i Bizari zaczęły krzyczeć "Zakochana para! Kovu i Viazi!". Tylko Vit i książę zaczęli myśleć, że to dziecinada. Kiedy lwiątka się rozeszły do domu został tylko syn Simby wraz z córką Tamy.
- Niedługo urodzi mi się siostra! Czekam na tę chwilę!- Powiedział przyszły władca.
- Ale nie uważasz, że będziesz wtedy gorzej traktowany?
- Co masz na myśli?
- Nuka, mój starszy brat, opowiadał mi, że kiedy urodziłam się ja, mój ojciec i matka źle go traktowali, nie zauważali go i tak dalej. Ale zobaczymy...- Usiadła i patrzyła się w swoje odbicie w jeziorze. Na policzku spłynęła jej łza.
- Co się stało?- Zapytał jej przyjaciel.
- Ty to będziesz miał szczęśliwą rodzinę, siostra, mama, tata, dwie babcie.... A ja to co? Starszy brat Nuka, adoptowany młodszy brat, Kovu i matka, tylko tyle mam rodziny... Do tego mój ojciec nie żyje, chciałabym czasem, aby okazało się, że zostałam adoptowana, tak jak Kovu, no ale biologicznymi rodzicami są Zira i Skaza... Chciałabym, żeby okazało się, że moja rodzina jest cała, chciałabym mieć starszą siostrę, kochającego tatę i mamę... (Przypominam, że rodzicami Tani są Tojo i Tama, ale ona o tym nie wie).
- Nie martw się...- I polizał swoją przyjaciółkę w policzek.
- Nie widziałabym sensu życia, gdyby Ciebie nie było!- Powiedziała Tani
- To ja wracam do domu, bo mama się wkurzy... - Powiedziała nasza bohaterka i poleciała na Lwią Skałę. Kopa został sam i zaczął pazurem rysować coś w ziemi, przy okazji myślał też o Vitani. Nagle przyszła Zira.
- Cześć, Kopa...- Powiedziała była władczyni.
- Dzień dobry!
- Co się tak sam tu bawisz? Może znów Cię zaprowadzić nad wodopój?- Powiedziała ze złowieszczym uśmiechem.
- Nie, proszę pani! Od niedawna jestem samodzielny, w końcu będę miał młodszą siostrę!
- Nie, proszę pani! Od niedawna jestem samodzielny, w końcu będę miał młodszą siostrę!
- Ahh... No tak!- I wtedy matka Nuki wysunęła pazury i wyszczerzyła kły na Kopę.- Pożegnaj się z życiem!- Wskoczyła na Kopę i kiedy chciała go uderzyć ten się przeraził i zakrzyczał "Pomocy" miał szczęście, że obok przechodzili Timon z Pumbą.
Guziec odepchnął kłami Zirę, wtedy przybiegł Simba z Nalą.
- To nie tak jak myślisz Simba, to nie ja...- Mówiła żona Skazy.
- Nie wykręcisz się. Chciałaś zabić mojego syna!- Ryknął Simba. Kopa schował się za ojcem.
- Aha, to miała być mała zemsta za Skazę...- Wszyscy zamilkli, nagle król rzekł.
- Uciekaj stąd! Najdalej jak możesz!- Zira weszła na Lwią Skałę i wzięła swoje dzieci i przenocowała w grocie obok Lwiej Skały, rano pod Lwią Skałą zauważyła wiele zwierząt, wyszła, jej młode szły za nią. Wtedy Simba, który stał na czubku Lwiej Skały i rzekł:
- Zgodnie z prawem skazuję Cię, byś opuściła Lwią Ziemię, pobiegła na Złą Ziemię, gdzie przebywają wygnane lwy. Nie wracaj nigdy! Czyt ktoś ma jeszcze coś do powiedzenia?- Zwierzęta zamilkły, nagle z królewskiej jaskini wybiegł mały Kopa.
-Tak, panie!- Zaczął Zazu.- Według prawa, które ustanowił Mohatu, kiedy wygnane są lwice z młodymi, jedno ma prawo zostać, bądź chodzić na Lwią Ziemię przez tydzień czasu. Za dobre sprawowanie to się przedłuża. Ale to twoja decyzja, sprawiedliwy królu!- Władca popatrzył na Nalę, potem na lwicę z młodymi, która miała zostać wygnana, a następnie na Kopę, szepnął mu do ucha słowa: "Chcesz, żeby ktoś przychodził na Lwią Ziemię?", Lwiątko ruszyło głową na "tak", ojciec następnie zapytał się kogo, on odpowiedział "Vitani".
- Więc chcę, aby niedorosła lwica o imieniu Vitani przychodziła kiedy tylko chce na Lwią Ziemię! Więc ów lwica jest pół Lwio Ziemcem i pół Zło Ziemcem. To tyle, ale i tak muszę wydać wyrok... Wygnanie!- Po tych słowach lwica odbiegła z młodymi na Złą Ziemię. Było pusto, usiadła na jakiejś skałce.
- Córko, chcę z tobą porozmawiać w cztery oczy!- Tani szła powoli w stronę skałki, na której leżała jej nieprawdziwa matka. Kiedy doszła, lwica z paskiem na grzbiecie rzekła- Vitani! Dostałaś pozwolenie, by wchodzić na Lwią Ziemię, więc... Przyprowadź tu Kopę! To będzie małą zemsta...- I zaśmiała się złowieszczo.
- Mamo, mi nie o to chodzi! To mój przyjaciel, czy Ci się to podoba, czy nie! Nie przyprowadzę go tutaj, bo twoja zemsta jest do kitu!- Zira trochę myślała, a po chwili...
- Masz rację, możesz się z nim bawić, ja Ci nie zabraniam!- Powiedziała złowieszczo się uśmiechając (rysunek na górze). Potem do rodziny podeszły jakieś lwice.
- O, nowa rodzinka!- Powiedziała jakaś zielonooka lwica.
- Kim wy jesteście?
- Każda z nas została wygnana, stworzyłyśmy własne stado!- Powiedziała inna lwica.- A dlaczego zostaliście wygnani?
- Ten obecny król, Simba zabił mojego męża Skazę...
- To ty jesteś Zira?!- Przerwała jej jedna lwica.
- A wy mnie znacie?
- Z każdego stada Cię znają, przecież byłaś królową Lwiej Ziemi! Najsławniejszego stada lwów w okolicy!
- Jestem pod wrażeniem, że mogę Cię poznać!- Powiedziała jakaś lwica z piwnymi oczami.
- Dziękuję, ale kontynuując...On go zabił, potem ja chciałam zemsty, więc chciałam zabić jego syna, ale on przybiegł i się nie udało... Do tego mnie wygnał, dlatego, że nawet nic nie stało się temu jego synowi! Więc zostałam wygnana, że praktycznie nic nie zrobiłam, a on zabił Skazę i do tego został królem!- Lwicy spłynęła łza, ale ją wytarła, chciała, by lwice widziały, że jest twarda.- Więc mogłybyście mi pomóc pokonać jego stado i pomścić Skazę?
- Jaki on jest głupi! Jasne, że pomożemy!- Powiedziała jeszcze inna lwica, a tak wo gule, to jestem Binti, a to...- I po kolei zaczęła mówić imiona lwic.
(Od lewej: Chuma, Binti, Dada, Likizo, Nyta, a pod spodem Tembo)
(Od lewej: Sita, Fido, Somo)
- I tylko tyle was?- Zdziwiła się Zira, Chuma pokiwała głową na "tak", ale zaraz potem dodała:
- Jest też syn Binti! Nazywa się Shawn, zaprowadzimy wasze dzieci do niego.
- Widzicie, będziecie mieć kolegę, lepszego od tego Kopy.- Była królowa zwróciła się do swoich dzieci, ale zauważyła, że wśród nich nie ma lwiczki z grzywką, zawołała raz jej imię, a w tym czasie u Vitani... Biegła jak szalona w stronę Lwiej Skały, stanęła, by się napić, byłą bardzo już zmęczona, ale nie poddawała się, dalej biegła jak szalona. W końcu dobiegła i szybko wskakiwała na skałki na Lwią Skałę, zauważyła Simbę.
- Królu!- Mówiła zdyszana.
- Ty już tutaj! Dopiero co was wygnałem, no ale ty masz prawo tu przybywać!
- Bo one planują zemstę na NASZYM stadzie!
_______
Notka taka trochę nudna i wo gule za dużo się w niej dzieje :P Ale w zakładce "Bohaterowie" pojawią się za raz dwie nowe opisy z postaciami.
super notka :D Szkoda, że Vitani została wygnana razem z Zirą i rodzeństwem. Trochę obawiam się planów Ziry...
OdpowiedzUsuńCiekawe co kombinuje ta zira? Biedna vitani. Zapraszam na mój blog www.lion-king4.blogspot.com pojawił się nowy post licze na komka od ciebie :)
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam Vitani, jak twoje notki :D Wyborne!
OdpowiedzUsuńCiekawa notka, ale jest mały błąd ortograficzny nie pisze się ,,wo gule" tylko ,, w ogóle" ;).
OdpowiedzUsuńFajna notka. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo długa notka, ale za to bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie całkiem spoko
OdpowiedzUsuń